SUCHY OBYCZ 24 KM - LEŚNY PÓŁMARATON
- Adam Czajkowski
- 27 maj
- 5 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 30 maj
ULTRA TURNICKI ZDRADZA TAJEMNICE TEGOROCZNEJ "POŁÓWKI"
Nawet jeśli masz na koncie sporo półmaratonów, poczujesz się jakby to był pierwszy raz. Nie chowaj głęboko telefonu, bo zrobisz sobie sporo zdjęć. Zrobisz sporo, ale niewiele wyślesz - może nie być zasięgu. Podczas tego biegu połączysz się z inną siecią. Masz w niej abonament od zawsze - nawet jeśli nie korzystasz. Tutaj naprawdę przewietrzysz głowę. Suchy Obycz rzadko jest suchy! Więc o co tutaj chodzi? Dlaczego ten odcinek jest tak dziki?
Z całego biegania na Pogórzu Przemyskim odcinek przez Suchy Obycz jest chyba najbardziej niepowtarzalnym doświadczeniem i znajduje się on na naszych trasach od samego początku. Miejsce to, jego nazwa i historia nie przestaje nas fascynować. Dlatego zdecydowaliśmy się użyć tej nazwy dla całej trasy półmaratonu. Nawet jeśli ktoś biega po górach i lasach na codzień, przebiegnięcie tej trasy pozwala poczuć coś zupełnie nowego. Składa się ona z kilku różniących się od siebie modułów - przez cały czas dzieje się coś ciekawego, dlatego kilometry lecą pozytywnie, a wspomnienia pozostają na długo.
Celem tego artukułu jest opis kolejnych etapów trasy, ułatwiający przygotowanie się do startu, a także otworzenie nieco głębszego wymiaru biegania - naszym zdaniem najlepsze biegi to takie, podczas których możemy coś ciekawego poznać i zobaczyć. Ten tekst przeprowadzi Was przez kolejne atrakcje i wyjaśni tajemniczy paradoks piękna tych miejsc.
Sam Suchy Obycz to podłużny wyrównany szczyt o wysokości 617 m n.p.m. Długość modułu leśnego to zaledwie trzy kilometry, ale dostarcza on sporo wrażeń. Te trzy kilometry to zanurzenie w przepiękny las, pełen ogromnych buków. Las ten jest urozmaicony wiekowo i gatunkowo. Ta trasa oczyszcza i wzmacnia, jak dobra zdrowa yerba mate.
Na szlaku mamy kilka przewróconych drzew do pokonania. Od czerwca przyroda tutaj jest już tak bujna, że ścieżka staje się jak zielony tunel. Suchy Obycz ma niezbyt równą nawierzchnię, więc wymaga nieco więcej skupienia. Miejscami jest trochę pokrzyw i jeżyn, które sprawdzają motywację, ale jeśli trzymamy się głównej ścieżki - wszysko jest ok.
Trasa tegorocznego półmaratonu przeprowadza nas przez Suchy Obycz z południa na północ. Jest to wariant łatwiejszy. Strefa Startu zlokalizowana jest na Przełęczy pod Suchym Obyczem, na którą zawodników przewiezie transport Organizatora. Start poprowadzi Naczelny Love'Las Ryszard Kętrzyński.
Po rozruchowym odcinku pierwszego kilometra poprowadzonego szeroką drogą szutrową, skręcamy mocno w lewo i od razu rozpoczyna się leśne podejście na szczyt. W połowie drogi wiatrołom, który poległ ostatniej zimy - jest dość rozłożysty. Przez przewrócone drzewa przeprawiajcie się na wprost. Szukanie obejscia odradzamy - wydłuża to czas, a jest tam więcej jeżyn. Trzymajcie się głównego szlaku na szczycie i podążajcie za taśmami - wieszamy je na tym odcinku co 30 m, żebyście nie mieli wątpliwości, którędy polecieć. Miejscami droga ma wyjeżdżone odnogi, które prowadzą donikąd. Trzymajcie się oznaczeń.
Przez Suchy Obycz prowadzi szlak PTTK. Liczący 14 km Szlak Żółty pełni rolę łącznika pomiędzy dwoma dłuższymi szlakami: Szlakiem Czerwonym Przemyśl - Sanok (80 km) i Szlakiem Niebieskim Karpackim (430 km - jest to trzeci co do długości szlak pieszy Polski).
Skąd wzięła się nazwa Suchy Obycz? Na dawnych mapach zapisywana ona była jako Sucha Ubocz lub Suche Zbocze. Charakterystyczny kształt podłużnego zbocza opadającego do Doliny Niemieckiej wyjaśnia pochodzenie drugiego członu, ale dlaczego Suchy? Przez większą część roku jest tutaj grzązko i każdy widzi, że las ten magazynuje mnóstwo wody.
Las, przez który biegniemy, zwany historycznie Lasem Turnica, był wymieniony już w roku 1367 roku przez króla Kazimierza Wielkiego w akcie nadania tych ziem Stefanowi Węgrzynowi Herbu Sas za szczególne zasługi. Jest on uważany za protoplastę rodu Rybotyckich, którzy na tych terenach założyli większość miejscowości. Wcześniej były tu tylko trzy miejscowości i trzy osady przy prawosławnych monasterach. Potężny Las Turnica nie nadawał się do zamieszkania, ale w miejscu gdzie potok Turnica wpada do Wiaru powstała miejscowość Makowa. W roku 1425 król Władysław Jagiełło potwierdził nadanie z 1367 roku dla Rybotyckich, ale uszczuplił je o Makową i Las Turnica. Obszerny kompleks królewskiego Lasu Turnica był przez długi czas zastrzeżony do celów półdzikiego wypasu zwierząt. Wypas świń był prowadzony głównie w lasach bukowych, takich jak Suchy Obycz, a owiec na otwartych połoninach. Niższe partie roślinności były zjadane i wydeptywane przez zwierzęta, warstwa krzewów niszczona, runo wypierane na korzyść traw. Proces ten zwany przesuszeniem runa był prawdopodobnie źródłem nazwy Suchy Obycz.

W pewnym momencie szlak z grzbietu głównego skręci w prawo i rozpocznie się zbieg. Na nim jeszcze dwa przewrócone drzewa i po chwili znajdziecie się na wygodnym szutrowym odcinku, który doprowadza do potoku Turnica. Tutaj przeprawiamy się przez potok brodem, a następnie przez odcinek 800 m drogi powiatowej, zabezpieczanej przez Policję Fredropol. Mimo zabezpieczeń zachowajcie ostrożność - poruszamy się lewą stroną szosy.
Po chwilli skręcamy w prawo i rozpoczyna się szutrowy odcinek z podbiegiem wyprowadzającym na malownicze łąki. Mamy przed sobą 3 kilometry wygodnej nawierzchni, a następnie 2 kilometry nieco trudniejszej, grzązkiej i rzadko uczęszczanej drogi. Wyprowadzi nas ona na grzbiet Pasma Działu skąd mamy totalnie odjazdowy 2,5 kilometrowy zbieg do Posady Rybotyckiej. Jedną z tajemnic tej trasy jest fakt, że ma ona więcej zbiegu (ok. 800 m) niż podbiegu (ok. 500 m). Kiedy taką informację dobrze się wykorzysta, trasę można pobiec bardzo dobrze lub po prostu cały czas dobrze się bawić.
Skąd wzięli się na tych terenach mnisi prawosławni? Wyprawy krzyżowe traktowały wyznawców prawosławia, jako heretyków. W 1204 roku czwarta krucjata dotarła do Konstantynopola. Możliwe, że zmiany na Bałkanach spowodowały ucieczkę prawosławnych mnichów w Karpaty. Na terenach, przez które prowadzi Ultra Turnicki bardzo wcześnie powstały niewielkie monastery - mówimy tu o XIV wieku. Od czasów unii brzeskiej większość cerkwi, które zbudowano na terenie Beskidu Niskiego, Bieszczad i Pogórza Przemyskiego pokazuje przenikające się wpływy wschodu i zachodu. Jednak nawet dla znawców tematu Cerkiew murowana w Posadzie Rybotyckiej jest kompletnym zaskoczeniem. Jest to najstarsza murowana cerkiew obronna w Polsce - wiekiem i architekturą sięgająca średniowiecza.
Polska północno-wschodnia miała również taką perełkę i zokalizowana ona była w Supraślu, który znacie z innego biegu ultra. Została ona wysadzona w roku 1944. Odbudowano ją z początkiem naszego wieku. Obie cerkwie posiadały malowidła bizantyjskie. W Posadzie oprócz malowideł spod pobiały odkryto gmerki. Pielgrzymi w ten sposób uwieczniali swoje imiona i daty. Najstarsza z nich to 1501 rok.
W Posadzie Rybotyckiej czekać na Was będzie ekipa biegów Cross Kampinos i Ultramaratonu Magurskiego. Nakarmią, napoją, pocieszą i pokażą stojącą obok zabytkową Cerkiew. Od tego miejsca do mety pozostaje jeszcze 10 km.
Przed nami ostatnie wzniesienie trasy, czyli Kopystańka. Droga rusza na północ, szlakiem czerwonym, serpentynami po betonowych płytach. Pokonajcie to podejście szybko - na tym etapie nie ma się już co oszczędzać. Po chwili otworzą się przepiękne widoki i będą nam one towarzyszyć do ostatnich metrów trasy. Szlak łukiem w prawo doprowadzi Was do przesieki i za nią już zaczyna się teren Rezerwatu Kopystanka. Mijamy szczyt i razem ze szlakiem czerwonym skręcamy za nim w lewo. Do miejscowości Kopysno. Za nią otwierają się Połoninki Rybotyckie z widokami na całą okolicę. Poprowadzona łąkami trasa zmusza nas do pokonania dwóch nieznacznych wzniesień, po czym skręcamy w prawo i łąkami zbiegamy do mety.

Góra Kopystańka (541 m) to jedno z najbardziej rozpoznawalnych wzniesień Pogórza Przemyskiego o charakterystycznym kształcie do połowy porośniętym lasem. W roku 2001 powstał tutaj rezerwat przyrody o charakterze krajobrazowym. Główny powód powstania rezerwatu to ochrona muraw kserotermicznych, czyli ciepłolubnych roślin, w tym niezwykle rzadkiego ostrożnia siedmiogrodzkiego. Jednym z niesamowitych walorów tego miejsca, poza tymi niezwykłymi łąkami, są przepiękne widoki na całe Pogórze Przemyskie, w tym Masyw Suchego Obycza, skąd przybiegliśmy.
Kolejny z naszych artykułów, dotyczący trasy Rybotyckie Sploty 10 km, opowie więcej o tajemnicach Kopystańki i Kopysna oraz o niezwykłej historii Rybotycz.
Rozkład punktów odżywczych:
13 kilometr Posada Rybotycka, 24 kilometr Meta (ciepły posiłek regeneracyjny)
Serdecznie zapraszamy!
Ps. Informujemy, że dojazd do Strefy Startu trasy Suchy Obycz 24 km na Przełęcz pod Suchym Obyczem, jest dozwolony wyłącznie transportem Organizatora. Na teren Przełęczy będą mogły wjechać jedynie auta obsługi. Wynika to z ustaleń ze Strażą Graniczną.
Commenti